Planowanie przyszłorocznego budżetu to, zdaniem zarządu oddziału ZNP w Ełku dobry moment na wskazanie potrzeby zaplanowania środków finansowych na waloryzację i podwyżki płac dla pracowników samorządowych zatrudnionych w szkołach i placówkach oświatowych prowadzonych przez samorządy. Odpowiednie pisma w tej sprawie skierowane zostały do Prezydenta Miasta Ełku, Starosty Ełckiego, wójtów poszczególnych gmin powiatu ełckiego oraz przewodniczących rad miasta, powiatu i gmin.
„Pozwalamy sobie również przypomnieć, iż począwszy od 01 stycznia 2022 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wyniesie 3.000,00 zł – wzrasta o 7,1 % w stosunku do roku 2021 i stanowić będzie 51,7 % prognozowanego na rok 2021 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej” – czytamy w piśmie. – „Związek Nauczycielstwa Polskiego wielokrotnie zwracał uwagę na niepokojące zjawisko „spłaszczenia” wynagrodzeń, które może się nasilić przy planowanym na rok 2022 podniesieniu płacy minimalnej o 200,00 złotych”.
Zarząd ełckiego oddziału ZNP zwraca uwagę na „gwałtowny wzrost cen zarówno żywności jak i usług, energii czy gazu. Wzrost cen swoje apogeum ma osiągnąć – jak przewidują ekonomiści – na początku roku 2022, a stopień inflacji ma wynieść 6 procent jak podaje GUS)”. Zdaniem autorów dokumentu zarobki pracowników niepedagogicznych zatrudnionych w placówkach prowadzonych przez poszczególne samorządy „są nadal niskie, niewspółmierne do wykonywanej pracy i gwałtownie rosnących kosztów utrzymania. Powoduje to, że pracownicy czują się niedocenieni, pomimo sumiennego wykonywania obowiązków, których ciągle przybywa. Niektórzy z zatrudnionych w wynagrodzeniu zasadniczym nie osiąga nawet ustawowej minimalnej płacy za pracę.”
„Jako związek zawodowy nie możemy zgodzić się na sytuację, w której koszty utrzymania rosną nieproporcjonalnie do płacy zasadniczej, powodując pogorszenie standardu życia” – czytamy w piśmie sygnowanym przez prezeskę ełckiego oddziału ZNP Alicję Hawrus. – „Zarząd Oddziału ZNP w Ełku ma nadzieję, że wzrost minimalnego wynagrodzenia nie odbędzie się kosztem waloryzacji i podwyżki płac dla pracowników administracji i obsługi, ponieważ w przeszłości doprowadziło to do wspomnianego wyżej znacznego spłaszczenia płac między kategoriami osobistego zaszeregowania. Taka praktyka ma charakter antymotywacyjny”.
Zdaniem Zarządu Oddziału ZNP „tylko zdecydowane i konsekwentne rozwiązywanie problemu płac tej części pracowników samorządowych zapobiegnie dalszej pauperyzacji sporej grupy zawodowej, będzie odczytane jako wyraz troski o dobro człowieka, a także zahamuje proces frustracji prowadzący do pojawiania się negatywnych zjawisk społecznych”.
Wszystko ok, tylko to pismo powinno zostać skierowane do ministra z Pisu, który odpowiada za subwencje oświatową. Samorządy same stoją na granicy płynności finansowej, a populistyczni radni w tym nie pomagają. Warto wiedzieć kto odpowiada za ten bałagan.