Mniejszy koszt inwestycji, oszczędności na podatku od deszczu i zachowanie naturalnego charakteru terenów wzdłuż rzeki Ełk – zdaniem ełckiego radnego Ireneusza Dzienisiewicza takie korzyści przynieść może zmiana projektu ścieżki rowerowej, która przebiegać ma nad rzeką od ul. Norwida do ul. Suwalskiej. Propozycja pojawiła się w poniedziałek 24 kwietnia na posiedzeniu Komisji Infrastruktury i Rozwoju Gospodarczego Rady Miasta Ełku.
– Warto zrealizować nową ścieżkę w podobny sposób jak tą za jeziorem – uważa Ireneusz Dzienisiewicz z Klubu Radych „Łączy nas Ełk.” – Rezygnacja z asfaltowej wylewki o powierzchni około 9 tysięcy metrów kwadratowych ma kilka zalet. To mniejszy koszt inwestycji, a tym samym mniejszy kredyt do spłacenia. To również oszczędności na podatku od deszczu, a także zachowanie naturalnego charakteru terenów wzdłuż rzeki.
Temat ścieżki rowerowej, która pojawić się ma nad rzeką Ełk, poruszony został nieprzypadkowo. Miasto Ełk ogłosiło bowiem drugi przetarg na jej projekt. Oferty, które zgłoszone zostały do pierwszego przetargu, znacznie przewyższały kwotę przeznaczoną na to działanie. Miasto planuje tu wydać 190 tys.
– Ścieżka ma być wykonana z nawierzchni bitumicznej o szerokości min. 3,5 metra i na dystansie ok. 2,5 kilometra– mówił podczas posiedzenia komisji radny Dzienisiewicz. – Takie są założenia do projektu. To ok. 9 tysięcy metrów kwadratowych asfaltu, który zostanie wylany. Przećwiczyliśmy już i bardzo fajnie funkcjonuje ścieżka, którą mamy za jeziorem, zrealizowana na szutrowej nawierzchni, tylko z krawężnikami. Czy nie warto by było rozważyć, żebyśmy tę ścieżkę na Norwida wzdłuż rzeki zrobili właśnie w takim standardzie? Oczywiście z ławeczkami i oświetleniem, ale z nawierzchnią szutrową.
Jak zauważył radny Dzienisiewicz, „na dziś opłata deszczowa to jest ok. 50 groszy za metr kwadratowy powierzchni tego typu powierzchni. To ok. 4,5 tys. zł podatku rocznie więcej”. W skali kilkudziesięciu lat funkcjonowania ścieżki i wzroście opłaty, oszczędności sięgnęłyby kilkuset tysięcy złotych w ciągu dwudziestu kilku lat.
– To jest chyba ten moment, by takie rzeczy zgłaszać – mówi Dzienisiewicz. – W projekcie można zmienić jeszcze wiele rzeczy, a jak już pozyskamy na to pieniądze, to pewne czynności będą nieodwracalne, żeby w sporej części zrealizować to w oparciu o taką przepuszczalną, szutrową nawierzchnię. Raz: Mniej tego betonu i asfaltu wylejemy na terenie miasta. Dwa: Zaoszczędzimy pieniądze budżetowe zarówno w trakcie realizacji tego projektu, jak i później płacąc niższe opłaty dodatkowe.
Okazuje się, że władze miasta są przychylne propozycji wprowadzenia zmian w projekcie ścieżki rowerowej, która przebiegać będzie od. ul. Norwida do ul. Suwalskiej. Jest więc szansa, że w krajobraz rzeki Ełk nie zostanie wpisana asfaltowa wstęga.
– Rzeczywiście, zwróciliśmy na to uwagę – mówił obecny na posiedzeniu komisji zastępca prezydenta Ełku Artur Urbański. – Również w kontekście tego, że są tu tereny zalewowe i że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłaby ścieżka szutrowa, czy też z kruszywa, z jakim mamy do czynienia za jeziorem. Na pewno będziemy starali się uwzględnić tę uwagę w kolejnym przetargu.