Mamy w Polsce trzecią falę pandemii. Niedzielne dane są niepokojące, a te z najbliższego wtorku i środy będą zapewne potwierdzały obecną tendencję, czyli będą wyższe – powiedział PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.
Niedzielne badania laboratoryjne potwierdziły 10 099 nowych zakażeń koronawirusem. To o ponad 2 tys. chorych mniej niż w sobotę, ale o ponad 3 tys. więcej niż tydzień temu – poinformowało w niedzielę Ministerstwo Zdrowia. Zmarło 114 osób.
– To jest bardzo dużo zakażeń jak na weekend – powiedział prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. W jego ocenie – Niedzielne dane są niepokojące. Mówią, że mamy w Polsce trzecią falę, wpisują się jednocześnie w statystykę, która jest od początku ubiegłego tygodnia. Obserwujemy bowiem ekspansję w naszym kraju wirusa prawdopodobnie w wersji brytyjskiej, która ma większą transmisyjność o 30-35 proc.
Jak dodał, dane z najbliższego wtorku i środy będą zapewne potwierdzały obecną tendencję, czyli będą wyższe niż te z soboty i niedzieli. W ocenie Sutkowskiego, niepokój budzi również liczba zarejestrowanych zgonów.
– Możemy spodziewać się, że w najbliższych dniach będą one jeszcze wyższe – powiedział.
Wyjaśnił, że przyczyną wzrostu zachorowań poza zachowaniami ludzi, m.in. brakiem noszenia prawidłowo maseczek i spotkaniami w większych grupach, są także warunki atmosferyczne.
– Obserwujemy w ostatnich dniach niestabilność pogody, która ma wpływ na niestabilność wirusa oraz naszych zachowań, powodując np. przechłodzenie organizmu – zwrócił uwagę dr Sutkowski. Powiedział, że wyższe temperatury będą wpływać na hamowanie wzrostu zachorowań i wyjaśnił, że „Im cieplej tym lepiej, ponieważ wysoka temperatura niszczy lipidową otoczkę wirusa. On ginie przy suchym i ciepłym powietrzu”. (PAP)