W ostatnich trzech latach coraz więcej osób odracza moment przejścia na emeryturę i tym samym pozostają aktywni zawodowo. „Dłuższa praca korzystnie wpływa na wysokość świadczenia. Przełożenie decyzji o zakończeniu pracy o rok pozwala otrzymać wyższą emeryturę nawet o 10-15 proc.” – wskazuje prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
– Emerytura to uprawnienie, a nie obowiązek. Jest przyznawana na wniosek. Jednak, jeśli tylko jest to możliwe, warto wydłużać swoją aktywność zawodową po osiągnięciu wieku emerytalnego – wskazuje szefowa ZUS.
Emerytura zależy od kwoty opłaconych składek emerytalnych i wieku, w którym wnioskujemy o świadczenie.
– Odczekanie nawet 1 roku, kontynuując pracę, pozwala otrzymać świadczenie wyższe nawet o 10-15 proc. Wynika to z opłacenia dodatkowych składek, ich waloryzacji oraz mniejszej liczby miesięcy życia na emeryturze przyjętej do obliczeń – dodaje profesor Uścińska.
W ostatnich 3 latach utrzymuje się pozytywny trend dotyczący przechodzenia Polaków na emeryturę.
– Rok 2020 r. był kontynuacją dobrych praktyk. 62,4 proc. osób przeszło na emeryturę dokładnie w wieku emerytalnym, 24,7 proc. w ciągu mniej niż roku od jego osiągnięcia, zaś 12,9 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień – zaznacza prezes ZUS.
Dla porównania w 2017 roku aż 88,3 proc. osób przeszło na emeryturę natychmiast, 7,7 proc. w ciągu roku, zaś 4,0 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień.
– Przyczyn znacznej zmiany trendu zachowań emerytalnych Polaków należy upatrywać w konsekwentnych działaniach ZUS na rzecz podnoszenia świadomości naszych klientów. Kluczową rolę odgrywają powołani w lipcu 2017 r. doradcy emerytalni, którzy pomagają klientom w podjęciu decyzji o momencie przejścia na emeryturę – mówi profesor Uścińska.
Czyli Platforma miała rację. Pisiory poprzez ZUS też namawiają do dłuższej pracy..